W duchu szukania porozumienia z Rosjanami przez lata działała paryska „Kultura”. Jak pisał Czesław Miłosz, budowanie mostów pomiędzy Polską i tą „inną” Rosją było ważnym powodem tytanicznych wysiłków środowiska skupionego wokół Jerzego Giedroycia. W tym duchu powinniśmy działać również dzisiaj, przełamywać niechęć do Rosjan i jasno deklarować poparcie dla tych, którzy występują przeciwko reżimowi Putina. Nie wolno nam zwątpić w słuszność tej sprawy, nawet jeśli grono liberalnych demokratów w Rosji jest dziś bardzo nieliczne i słabe. Pamiętajmy, że opozycja w Polsce w latach siedemdziesiątych też była nieliczna i słaba, a jednak, przy wsparciu wolnego Świata, udało jej się zmobilizować masy, które utworzyły wielomilionowy ruch na rzecz zmian. To może kiedyś nastąpić również w Rosji.
Juliusz Mieroszewski pisał, że „zoologiczna nienawiść do Rosji jest równie poniżająca jak antysemityzm” i nie powinniśmy jej w sobie kultywować. Wiadomo jednak, że w trakcie wojny między „złą” Rosją i „dobrą” Ukrainą łatwo o deklaracje nienawiści, a trudno o szukanie sojuszników w obozie wroga. Nic jednak nie przyczyniłoby się do pokoju bardziej niż przejęcie władzy na Kremlu przez demokratycznych liberałów. Dziś to wydaje się dość odległe, ale zwróćmy uwagę, że fatalizm i patrzenie na Rosję, jako na niedemokratyczne, wrogie imperium, które się nigdy nie zmieni, jest na rękę Putinowi. On chce, żebyśmy w to wierzyli, bo to osłabia naszą wolę pomocy jego wrogom w Rosji.
Władimir Putin nie ma żadnych oporów przed wspieraniem prorosyjskich partii politycznych w całej Europie. My też nie powinniśmy mieć oporów przed wspieraniem tych Rosjan, którzy popierają demokratyczne zmiany w swoim kraju. Nawet jeśli możemy to zrobić tylko symbolicznie. Zachęcam wszystkich do poparcia poniższej deklaracji, co można zrobić na stronie www.change.org
Szanowny Panie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego,
Szanowny Panie Przewodniczący Rady Unii Europejskiej
Rok 2014 w relacjach między Rosją a Unią Europejską i jej sojusznikami upłynął pod znakiem narastania konfliktu wokół wydarzeń na terytorium Ukrainy. Na progu 2015 roku nie widać jego końca: Krym nadal jest anektowany, a wzniecona przez Rosję zbrojna rebelia w Donbasie trwa. Równocześnie Putin toczy wojnę z rosyjskim społeczeństwem obywatelskim – wojnę jak na razie bezkrwawą, ale prowadzącą do coraz większego upodobniania się Rosji do ZSRR czasów Breżniewa, kraju pozbawionego prawie całkowicie niezależnych mediów i niezależnych organizacji, izolowanego na arenie międzynarodowej i pogrążającego się w gospodarczym kryzysie.
Choć opisana sytuacja nie skłania do optymizmu, my nie chcemy porzucać nadziei na lepsze jutro dla Rosji. Widzimy źródło tej nadziei w wielotysięcznych marszach pod hasłami „za wolność naszą i waszą!” oraz „stop wojnie!”, jakie odbyły się w ubiegłym roku w różnych miastach Federacji Rosyjskiej, i w setkach pojedynczych gestów świadczących o poparciu przynajmniej części społeczeństwa rosyjskiego dla proeuropejskich i antykorupcyjnych idei Euromajdanu. Nie chcemy ulegać rusofobicznemu przekonaniu, że Rosja skazana jest na samodzierżawie, bo jej naród rzekomo nigdy nie podniesie się z kolan.
Unia Europejska posiada obecnie instrument wpływania na sytuację w Rosji – może stopniowo znosić, łagodzić lub zaostrzyć sankcje nałożone na Rosję w związku z jej działaniami przeciwko Ukrainie. W niedalekiej przyszłości skuteczność tego instrumentu ma szansę wzrosnąć, jeśli załamanie się rosyjskiej gospodarki nakłoni jednak Kreml do poszukiwania możliwości porozumienia z Zachodem.
Apelujemy tedy do Unii Europejskiej, aby w rokowaniach dotyczących rozwiązania kryzysu wobec sytuacji na Ukrainie nie zapominano o rosyjskich demokratach. Apelujemy o wywieranie nacisku na władze Rosji w celu zmuszenia ich do zaprzestania szykan wobec niezależnych mediów i organizacji pozarządowych. Apelujemy o domaganie się przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów do władz federalnych i regionalnych, uwolnienia więźniów politycznych i ustanowienia prawdziwej niezawisłości sądów. Apelujemy o sprzeciwienie się kampanii nienawiści przeciwko tym, co nie krzyczą z entuzjazmem „Krym nasz!”, lecz mieli odwagę powiedzieć, że wojna z bratnim narodem ukraińskim to zbrodnia i hańba; o solidarność z tymi, którzy już pokazali, że sami umieją być solidarni.
Demokratyzacja Rosji jest nie tylko szansą na lepsze życie dla obywateli tego kraju – to także nadzieja na stabilny pokój i możliwość wspólnego z Rosją rozwiązywania problemów współczesnego świata.